Fotozeszyt Saal-Digital

Zamówiłam sobie fotozeszyt w ramach promocji dla fotografów (również amatorów, ja w tej grupie, proszę państwa!) ze strony http://www.saal-digital.pl/fotozeszyt/

Pierwsze, co w nim rzuca się w oczy to bardzo wygodny format - klasyczne portfolio w formie fotoksiążki mi nie odpowiadało, bo nie mam aż tylu dobrych zdjęć, żeby je zapełnić, a nie chcę też na spotkania brać wielkiego katalogu A4 z twardej oprawie. Fotozeszyt jest lekki, zdjęcia są utwardzone i przyjemne w dotyku - przede wszystkim nie maćkają się od dotykania, więc jako analogiczna przeglądarka moich zdjęć fotozeszyt sprawdza się znakomicie. Nie znoszę maćkania, odcisków palców i nie znoszę albumów z "folijką" dlatego podoba mi się technicznie ten mini-album. Dodatkowo połączenie zdjęć kołem jest bardzo wygodne dla przeglądania zdjęć.

Zamówiłam format 10 na 15 i to był błąd - trzeba było zamówić większy format, bo jakość produktu na pewno udźwignęłaby fotki, a ja cieszyłabym się każdym detalem. Format 10x15 jest zdecydowanie za mały, mogę sobie pluć w brodę, że nie wzięłam większego.

Jeśli chodzi o jakość druku fotozeszytu, to niektórzy pisali, że zdjęcia są poprawiane z automatu - bałam się tego, ponieważ kiedy sama dokonuję postprodukcji to niedopuszczalna jest dla mnie autokorekta. Z mojej postprodukcji wypuszczam zdjęcia już w takim stanie, jaki chcę oglądać - na instagramie, na facebooku i w albumie. Na moich zdjęciach nie widać autokorekty zastosowanej przez drukarnię, nie widać żadnych zmian w oświetleniu kolorystyce - a oglądałam zdjęcia niemalże pod mikroskopem (po prostu -6dpt). Kolory są oddane tak, jak na oryginałach.

Jestem zadowolona z produktu, mam takie maluczkie portfolio na 40 stron a po sezonie letnim, kiedy będę miała dwa razy więcej materiału zamówię sobie kolejne, tym razem większy format i na pewno w pionie, a nie w poziomie, jak ten, głupia ja! :)

Brak komentarzy:

Teksty i zdjęcia - Katarzyna Kocięcka o ile nie napisano inaczej. Obsługiwane przez usługę Blogger.