Justynka



  Od razu się umówmy - kocham pracować z moimi "modelkami". To są żywe organizmy z sercem, duszą i całą historią życia opowiedzianą pomiędzy zdjęciami. 

Justynka jest moją przyjaciółką prawie dziesięć lat. Znam ją nie od dziś i wiedziałam, że trudno jest wyskoczyć z białego, formalnego fartucha chemiczki, ale jeszcze trudniej ze swojej introwertycznej strefy komfortu dla tych zdjęć. Ale udało się - i bynajmniej nie za moją przyczyną. W Boże Ciało nie pracowałyśmy, tylko ijdżojowałyśmy Łazienki Królewskie. Pierwotnie miałam w planach jechać na bulwary Wiślane, ale o jak dobrze, że stanęło na Łazienkach!
Raz, że kolory przepiękne (na bulwarach w większości mur beton) a dwa - w końcu odkryłam chiński kącik!

 Kiedy patrzę na te zdjęcia widzę kobietę wrażliwą i uśmiechniętą jednocześnie. Kobiecą i nieśmiałą - kolorową, ale jednak realistkę!

Bulwary muszą poczekać na następną wyprawę z nikolą i kolejną modelkę!  






  



Brak komentarzy:

Teksty i zdjęcia - Katarzyna Kocięcka o ile nie napisano inaczej. Obsługiwane przez usługę Blogger.